piątek, 1 lipca 2011

Niepokój

Czujecie czasem wewnętrzny niepokój, którego źródła nie jesteście w stanie zdiagnozować? To silne uczucie, które w momencie pojawienia się przejmuje nad wami kontrolę i nie ważne czego byście nie robili to i tak wciąż myślicie tylko o tej dziwnej emocji? Ja odczuwam ten stan właśnie teraz...
Są momenty, w których patrzę na świat i widzę tylko piękno. Głupia chmurka na niebie sprawia, że cieszę się jak dziecko, aż strach pomyśleć wtedy co by się stało, gdyby rzeczywiście spotkało mnie coś, co zazwyczaj normalnym ludziom poprawia humor. Są jednak również dni, w których czuję się jak przysłowiowe dziecko we mgle, które ma ochotę się rozpłakać z byle powodu, a czasem te, w których mam to dziwne wrażenie, że coś złego się stanie i nie jestem w stanie zrobić nic, co mogłoby temu zapobiec.
Teraz martwię się o swoje życie, przyszłość... Wiem, że każdy czasem się zastanawia co zrobić, aby 'żyło się lepiej', ale w chwili obecnej moja obawa o najbliższe miesiące, a nawet i lata, jest niebywale silna.
Jest lipiec, miesiąc wakacji, czas w którym ludzie cieszą się z wakacji, planują relaks, spotkania z przyjaciółmi, rodziną... A ja jednak martwię się o przyszłość, bo uświadomiłam sobie, że jedyną rzeczą, która trzyma mnie w domu, Krakowie bo to to miasto jest obecnie moim domem, są studia, zajęcia, kolokwia, projekty i egzaminy. Koniec sesji... prawie zamknięta, tylko 2 zaliczenia na wrzesień, więc nie ma źle, moi znajomi planują wyjazdy do domu, podejmują pracę na okres wakacji, a ja? Oj doskwiera jednak samotność, bo sama myśl o tym, że wyjadę do rodziców i nie będę miała 'tego jedynego', za którym mogę tęsknić sprawia, że czuję się pusta w środku...
To może praca, zapytacie... Hmm pewnie! Jeśli spełnieniem moich marzeń byłaby praca w McDonald's lub telemarketer to jak najbardziej! Pracy wtedy do wyboru, do koloru... Niestety jeśli ktoś planuje podjęcie pracy na jakimś przyszłościowym stanowisku i ma już rok doświadczenia w danej branży jedyne co firmy chcą zaoferować to kolejne, bezpłatne praktyki... Hmm bezpłatne praktyki... A za co niby mam się utrzymać? Zapłacić comiesięczne rachunki itp? Eh niestety życie nie jest łatwe. Ale wróćmy do niepokoju...
Pieniądze? Zawsze mogę wyjechać do UK i zarobić trochę kasy, ale... po co? Skoro myśl o tym, że za rok będzie ta sama historia? Że jeśli nie znajdę teraz pracy, która pomoże mi w budowaniu swojej ścieżki kariery, to za rok znów jedynymi ofertami będą bezpłatne praktyki? Studia! Tak! Toż to podstawa!!! Podstawa do tego, żeby spokojnie można było się martwić o swoją przyszłość...
I co dalej? Czas pokaże. Poddać się nie zamierzam!
Lipiec jest dla mnie miesiącem dla rodziny! Obecnie jestem u siostry i spędzam niezapomniane chwile w towarzystwie mojego 8śmiomiesięcznego chrześniaka! Ależ to nowe życie jest cudowne! Lecz patrząc na to maleństwo od razu rodzą się u mnie refleksje, dotyczące mojego, dwudziestoczteroletniego życia... Musiałam popełnić tyle błędów? Chyba się starzeję, skoro patrzę na sprawy z takiego punktu widzenia... Czas na biovital ;/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz